
Fotografia młodej żydówki Anne Frank, źródło: Peter Steffen / EFE / Archiwum
„Wielkie oskarżenia wymagają wielkich dowodów. Nie ma żadnego" - powiedział jeden z historyków.
Wielu historyków wyraziło we wtorek wątpliwości co do badań, z których wynika, że „najprawdopodobniej" to żydowski notariusz ujawnił nazistom miejsce pobytu rodziny Anne Frank, która w czasie II Wojny Światowej ukrywała się przed niemieckimi władzami właśnie ze względu żydowskiego pochodzenia.
Profesor Johannes Houwink ten Cate, badacz Holokaustu i ludobójstwa, powiedział we wtorek holenderskiemu dziennikowi „NRC Handelsblad”, że dowody przedstawione przez śledczych są bardzo „słabe". „Wielkie oskarżenia wymagają wielkich dowodów. Nie ma żadnego" - stwierdził.
Nie był on jedyny w wyrażaniu swoich wątpliwości. Inni historycy wyrazili zastrzeżenia co do wyników śledztwa, wskazując na „błędy" i „nieścisłości" w procesie.
Wskazali na przykład, że nie ma żadnych dowodów na to, że Rada Żydowska, do której należał notariusz oskarżony o zdradę rodziny Franków, Arnold van den Bergh, prowadziła w tym okresie listy adresów żydowskich kryjówek.
Z drugiej strony, historycy nie rozumieją też, dlaczego notariusz miałby zdradzać rodzinę Anny Frank. Śledztwo wykazało, że w 1944 r. stracił on ochronę, którą cieszył się jako członek Rady Żydowskiej i, najwyraźniej z desperacji, ujawnił kilka kryjówek. Według historyków Van den Bergh już latem tego samego roku sam musiał się ukrywać.
Badania, prowadzone przez pięć lat przez międzynarodowy zespół, zostały zaprezentowane holenderskim mediom w poniedziałek. Głównym dowodem w śledztwie jest kopia anonimowego listu, który ojciec Anny, Otto Frank, otrzymał w 1946 roku.
Oryginał listu, w którym wymienione jest nazwisko notariusza, zaginął, ale kopia została odnaleziona w archiwach miasta Amsterdam. Śledczy twierdzą, że ten trop nigdy nie był szczegółowo badany.
Rodzina Franków ukrywała się wraz z czterema innymi Żydami w domu w Amsterdamie w latach 1942-1944. Anna, która urodziła się w 1929 r., a zmarła w 1945 r., napisała tam swój słynny dziennik.
Wszyscy zostali odkryci przez hitlerowców w sierpniu 1944 r. Rodzina została wywieziona do obozów koncentracyjnych, gdzie została zamordowana. Przeżył tylko Otto Frank.